Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus
Pod takim hasłem odbyła się dzisiaj w murach XVI LO "wojna płci". Rozgrywki, zorganizowane przez Samorząd Szkolny, miały skonfrontować umiejętności i znajomość psychologii przeciwnika. Wiadomo, nie od dzisiaj, że KOBIETAMI SZKOLNICTWO STOI (zwłaszcza licealne), więc spodziewaliśmy się przygniatającego zwycięstwa dziewcząt. A dziedziny walki i broń były różnorodne…
Niestety, pytania quizowe nie sprawiły panom większej trudności (dziewczętom również), języki prowadzących spotkanie Anity Ziober, Roksany Szumielewicz, Krystiana Stępniowskiego i Michała Gajdosza były równie ostre i złośliwe.. Ku zaskoczeniu płci pięknej, okazało się, że panowie umieją zapleść warkocze, zrobić makijaż, obrać ziemniaki, a kobiety znają tajemnicę wiązania krawatów, golenia bez zacinania (zaznaczyć wypada, że makijaż wykonany został na żywych modelkach, a do golenia stanęły jedynie odważne balony, wiec kobiety mamy odważniejsze…).
Dyscypliny sprawnościowe też nie pomogły wyłonić zwycięzcy, dziewczęta potrafią strzelić gola z rzutu karnego(*), a chłopcy skakać na skakance… Nie lada znawczynią płci przeciwnej okazała się pani dyrektor Agata Ciepichał, bez trudu odpowiadając na pytanie, co jest największym dramatem dla mężczyzny(**). Ostatnim punktem programu był mecz siatkówki między reprezentacjami chłopców i dziewcząt(***).
Jury po długim namyśle orzeka co następuje: CHŁOPCY I DZIEWCZĘTA NASZEJ SZKOŁY SĄ RÓWNIE WSPANIALI. W ten miły sposób wkraczamy w ferie zimowe. Dziękuję i życzę wszystkim udanego wypoczynku, do zobaczenia za dwa tygodnie.
W imieniu Samorządu Krystyna Król
Przypisy:
(*) strzał stulecia XVI LO oddany został przez opiekuna samorządu (dla niewtajemniczonych – kobietę), który, niczym reprezentant Polski, strzelił nieco ponad poprzeczkę.
(**) oczywiście rysa na lakierze samochodu.
(***) tym razem szczęście uśmiechnęło się do mężczyzn- wygrali 2:1, jednak natychmiast stoczony został pojedynek zgody między drużynami mieszanymi.